|
Samuelle Bacchiocchi
PRAWDZIWE FAKTY
o nowotestamentowym winie
Część I
Wielu dobrych chrześcijan
wierzy, że faktycznie nie ma nic złego w umiarkowanym użyciu napojów
alkoholowych. W końcu - mówią - Chrystus uczynił wino sfermentowane na uczcie
weselnej w Kanie, akceptował też alkohol w przypowieści o dzbanach na nowe i
stare wino, potwierdził też używanie alkoholu opisując swój styl życia
(„jedzenie i picie”), nakazał też używanie alkoholu aż do końca czasu, gdy
ustanowił kielich przy Wieczerzy Pańskiej. Mówiąc krótko, chrześcijanie ci
sądzą: „Jeśli wino było rzeczą właściwą dla Jezusa, jest ono także właściwe i
dla mnie!”
Skoro przykład Jezusa i Jego
nauki mają dla chrześcijańskiego nauczania i życia charakter normatywny,
przeanalizujmy krótko te historie i wypowiedzi Jezusa, które związane są z
winem.
Wesele w Kanie
czyli
tam, gdzie Jezus uczynił „dobre wino” (Jan 2,10) - ale czy „dobre” ze względu
na odpowiednią zawartość alkoholu? Tak wierzy wielu chrześcijan, a to na podstawie
trzech głównych przypuszczeń.
Po
pierwsze, zakładają oni, że Żydzi nie wiedzieli w jaki sposób uchronić sok
gronowy od naturalnej fermentacji pojawiającej się z upływem czasu. Jako że
wesele miało miejsce tuż przed wiosennym świętem Paschy (patrz: Jan 2,13), to
jest sześć miesięcy po zbiorach winogron, uważają, że wino używane w Kanie
musiało być sfermentowane.
Po
drugie, zakładają oni, że gdy gospodarz wesela opisał wino uczynione przez
Jezusa, jako „dobre” (Jan 2,10), miał na myśli wysokiej jakości wino
alkoholowe.
Po
trzecie, zakładają, że gdy gospodarz wesela mówi o gościach, którzy „sobie
podpili” (Jan 2,10) ma na myśli, iż znajdowali się oni pod wpływem nadużytego
wina sfermentowanego. Konsekwentnie zatem, wino uczynione przez Jezusa
musiało być także sfermentowane. Przyjrzyjmy się każdemu z tych przypuszczeń.
Czy
ludzie w czasach Jezusa znali sposoby uchronienia wina przed fermentacją?
Świadectwa ze świata rzymskiego z czasów Nowego Testamentu opisują wiele
metod przechowywania soku gronowego. W istocie zachowanie niesfermentowanego
soku gronowego było w pewnym sensie prostszym procesem, niż utrzymywanie
sfermentowanego wina. Tym sposobem nie ma konieczności utrzymywania w mocy
przypuszczenia, jakoby „wino” używane podczas wesela w Kanie musiało być
sfermentowane po prostu dlatego, że wesele miało miejsce w okresie święta
Paschy, a zatem szereg miesięcy po zbiorach winogron. Sok gronowy mógł być
przechowywany bez fermentacji przez okres roku.
Drugie
przypuszczenie opiera się na poczuciu smaku osób pijących w dwudziestym
wieku, którzy określają jakość wina, jego „dobro” po ilości zawartego w nim
alkoholu. Nie koniecznie było to prawdą w świecie rzymskim czasów Nowego
Testamentu, gdzie najlepszymi winami były te, z których usunięto alkohol
poprzez gotowanie, czy filtrowanie. Dla przykładu, Pliniusz podaje, że „wina
są najlepsze (utilissimum) wtedy, gdy ich moc została usunięta przez
filtr1. Podobnie Plutarch wskazuje, że wino jest „znacznie
przyjemniejszym napojem”, kiedy „ani nie pobudza mózgu, ani też nie trapi
umysłu, czy namiętności”2, ponieważ jego siła została usunięta
poprzez wielokrotne przefiltrowanie.
Talmud
zabrania picia alkoholu przy akompaniamencie instrumentów muzycznych przy
takich świątecznych okazjach, jak wesela3. To ograniczenie
potwierdza późniejsze świadectwo rabinów. Dla przykładu, S. M. Isaac, wybitny
dziewiętnastowieczny rabin i wydawca czasopisma „The Jewish Messenger” mówi:
„Żydzi podczas swoich świętych uroczystości, obejmujących także przyjęcia
weselne, nie używają nigdy jakichkolwiek sfermentowanych napojów. Podczas
swoich oblacji i libacji, zarówno prywatnych, jak i publicznych, wykorzystują
owoc winorośli - tj. świeże winogrona - niesfermentowany sok z winogron i
rodzynki, jako symbol błogosławieństwa. Fermentacja jest dla nich zawsze
symbolem zepsucia”4. Chociaż źródła żydowskie nie są jednomyślne
co do rodzaju wina, jakie można używać w czasie świętych uroczystości,
stwierdzenie rabbiego Isaac'a wskazuje na to, że niektórzy Żydzi nie
pozwalali sobie na używanie sfermentowanego wina podczas uczty weselnej.
Ci,
którzy wierzą, że słowa „a gdy sobie podpiją” (Jan 2,10) wskazują, że goście
weselni upili się i tym sposobem „dobre wino” uczynione przez Chrystusa
musiało być także alkoholowe, błędnie interpretują i niewłaściwie stosują
komentarz gospodarza wesela, przeoczając szersze wykorzystanie tego
czasownika. Komentarz nie odnosi się jedynie do uczty weselnej w Kanie, ale
do ogólnej praktyki tych, którzy organizują przyjęcia: „Każdy człowiek podaje
najpierw dobre wino, a gdy sobie podpiją, wtedy gorsze” (Jan 2,10). Ta
wzmianka tworzy raczej część repertuaru wynajętego wodzireja, niż prawdziwy
opis sytuacji upicia się na pewnym przyjęciu.
Czasownik
grecki, methusko, tłumaczony w niektórych przekładach jako „dobrze
pijani”, może także oznaczać „swobodne picie”, bez jakiejkolwiek implikacji
upijania się. W „Theological Dictionary of the New Testament” (Słownik
Teologiczny Nowego Testamentu) Hernert Preisker zauważa, że methuskomai
wykorzystane jest bez jakiegokolwiek etycznego, czy religijnego znaczenia w
tekście Jana 2,10 w powiązaniu z zasadą, że gorsze wino podawane jest tylko
wtedy, gdy goście upiją się już dobrze”5.
Stwierdzenie:
„gdy sobie podpiją” u Jana 2,10 użyte jest w sensie zaspokojenia pragnienia.
Odnosi się po prostu do dużej ilości wina jaką zwykle wypijano na przyjęciu,
bez jakiejkolwiek wzmianki o skutkach upicia się. Ci, którzy upierają się, że
wino jakie pito na przyjęciu było alkoholowe i że Jezus także uczynił dużą
ilość takiego wina, prowadzą do wniosku, że Jezus uczynił tak dlatego, aby
goście weselni mogli kontynuować swą nierozważną słabość. Czy nie stoi to w
sprzeczności z moralną integralnością charakteru Chrystusa?
Konsekwencja
moralna domaga się stwierdzenia, że Chrystus nie mógł dokonać cudu uczynienia
120-180 galonów (galon to ok. 4 litrów) wina alkoholowego, z jakiego
korzystać mieli mężczyźni, kobiety i dzieci zgromadzone na uczcie weselnej,
nie będąc zarazem moralnie odpowiedzialnym za ich pijaństwo. To, co uczynił
Chrystus, to świeży, niesfermentowany sok gronowy. Przymiotnik, jakiego używa
tu Jan, kalos, wskazuje na coś, co jest moralnie doskonałe, w miejsce
agathos, co oznacza po prostu dobre6.
Nowe wino w nowych bukłakach
Ci,
którzy wierzą w umiarkowane wykorzystanie alkoholu wzywają na poparcie słowa
Chrystusa, że „młode wino należy lać do nowych bukłaków” (Łuk. 5,38; Mat.
9,17; Mar. 2,22). „Młode wino” - twierdzą - musi oznaczać wino prosto z
prasy, znajdujące się jednak już w stanie pełnej fermentacji. Jezus
powiedział, że takie wino może być wlane jedynie do nowych bukłaków, bowiem
stare bukłaki nie wytrzymałyby takiej mocy.
Ta
popularna interpretacja bardziej opiera się na wyobraźni, niż na faktach. Ci,
którzy wiedzą jaką siłę posiada fermentacja, wiedzą dobrze, że żadna butelka,
czy to ze skóry, czy też ze szkła nie wytrzyma siły gazów powstałych przy
fermentacji.
Jak wykazuje to Alexander B.
Bruce „Jezus wcale nie miał na myśli fermentującego wina alkoholowego, ale
moszcz, napój bezalkoholowy, który spokojnie można było przetrzymywać w
nowych pojemnikach skórzanych, jednak nie w starych skórzanych bukłakach, w
których uprzednio przechowywano zwykle wino, ponieważ cząsteczki chemiczne
(albuminoidy) jakie znajdują się w skórze mogłyby zapoczątkować proces
fermentacji, wytwarzając gaz o niezwykłym ciśnieniu”7.
Jedynym „nowym winem” jakie
przechowywano w nowych bukłakach był niesfermentowany moszcz po uprzednim
przefiltrowaniu go lub przegotowaniu. Columella, sławny rolnik rzymski
współczesny apostołom potwierdza, że „dzbany na nowe wino” używane były do
przechowywania świeżego moszczu w jego niesfermentowanej postaci: „Aby moszcz
mógł zawsze pozostawać tak słodkim jakim był w swej świeżości, czyń co następuje:
zanim włożysz pod prasę winogrona, weź z kadzi trochę możliwie najświeższego
moszczu i umieść go w nowym dzbanie na wino (amphoram novam),
następnie pomaż nim ów dzban i przykryj ostrożnie, aby nie dostała się do
środka żadna drobina wody”8.
Ta interpretacja potwierdzona
została dalej symbolicznym
znaczeniem wypowiedzi Chrystusa. Obraz nowego wina i nowych bukłaków
jest przypowieścią o odnowie. Jak wyjaśnia to Ernest Gordon: „Stare bukłaki z
ich alkoholowym osadem przedstawiały zepsuty charakter faryzeuszy. Nowe wino
Ewangelii nie mogło być w nie wlane. One spowodowałyby fermentację. »Nie
przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników.« Ci
drudzy poprzez swe nawrócenie stali się nowymi naczyniami, zdolnymi do
zachowania nowego wina bez zepsucia go (Mar. 2,15-17.22). Tak więc przez
porównanie wina alkoholowego do zdegenerowanego faryzeizmu, Chrystus jasno
oznajmił, jaka była Jego opinia na temat wina alkoholowego .
Gordon kontynuuje: „Dobrze jest
zauważyć, jak w tej przypadkowej ilustracji identyfikuje On (Chrystus) wino w
ogóle z winem niesfermentowanym. Wino alkoholowe nie zyskuje tu żadnego
uznania. Można je wlać do każdego bukłaku, bez względu na jego stan, czy
zepsucie. Ale nowe wino, to tak jak nowa szata, jest zbyt dobra, aby ją
używać z łachmanami. Stanowi rzecz czystą i całą, domagającą się czystego
pojemnika. Naturalny sposób wykorzystania tej ilustracji sugeruje
przynajmniej ogólne zrozumienie wśród żydowskich słuchaczy, że prawdziwy owoc winorośli,
dobre wino, było niesfermentowane”10.
Czy Jezus był żarłokiem
i pijakiem?
Odpowiadając na oskarżenia
przywódców religijnych tamtych dni, Jezus powiedział: „Przyszedł bowiem Jan
Chrzciciel, który nie jada chleba i nie pija wina, a mówicie: Ma demona.
Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mówicie: Oto żarłok i pijak” (Łuk.
7,33.34). Niektórzy wierzą, że opisane przez Jezusa życie, jako „jedzenie i
picie” oznacza, iż otwarcie przyznał się On do używania wina alkoholowego. Co
więcej, uważa się, że Jezus musiał pić wino alkoholowe, skoro Jego krytycy
oskarżają Go, że jest „pijakiem”.
Taka interpretacja ignoruje
szereg ważnych elementów. Jezus użył sformułowania „je i pije” idiomatycznie,
dla opisania różnicy pomiędzy Jego sposobem życia, a życiem Jana Chrzciciela.
Jan przyszedł „nie jedząc chleba i nie pijąc wina” (Łuk. 7,33), co inaczej
mówiąc oznacza, iż prowadził życie całkowitej izolacji od społeczeństwa,
podczas gdy Chrystus przyszedł „jedząc i pijąc” to znaczy, że prowadził życie
w dobrowolnej więzi ze społeczeństwem.
Inną znamienną rzeczą jest, że
Jezus nie wspomina „wina” w opisie swego własnego życia. Jezus powiedział, że
to Jan przyszedł „nie jedząc chleba i nie pijąc wina”, o sobie jednak
powiedział po prostu: „Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije”. Jeśli Jezus
chciał wyjaśnić, że w przeciwieństwie do Jana Chrzciciela, pił On wino, mógł
powtórzyć słowo „wino” dla podkreślenia tego i jasności.
Aby wnioskować, że Jezus musiał
pić wino, ponieważ Jego krytycy oskarżyli Go o bycie „pijakiem” oznacza
przyjąć słowa Jego wrogów za prawdę. Przy dwóch innych okazjach krytycy
oskarżali Jezusa, mówiąc: „Demona masz!” (Jan 7,20; 8,48). Jeżeli wierzymy,
że Chrystus musiał pić wino alkoholowe, ponieważ Jego krytycy oskarżali Go o
bycie pijakiem, musimy zatem także uwierzyć, że miał On złego ducha, ponieważ
Jego krytycy oskarżali Go, że ma demona. Absurdalność takiego rozumowania
wskazuje, że używanie oskarżeń krytyków nie jest bezpiecznym terenem do
określania nauki biblijnej. Owoce Jezusowego życia samowyrzeczenia się mówią
same za siebie.
Wino podczas Wieczerzy
Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus nie tylko używał
„wina” ale nawet polecił, aby je używać aż do końca czasów na pamiątkę Jego
odkupieńczej krwi (patrz: Mat. 26,28.29; Mar. 14,24.25). Szeroko wierzy się, że
wino wykorzystane przy Ostatniej Wieczerzy było alkoholowe, a to z dwóch
powodów:
1) wyrażenie „owoc winorośli”
było rzekomo funkcjonującym ekwiwalentem wina sfermentowanego i 2) Żydzi
podobno używali tylko wina sfermentowanego podczas Paschy. Takie przekonania
zostają zdyskredytowane przez szereg spostrzeżeń.
Język
wykorzystany przy Ostatniej Wieczerzy jest znamienny. We wszystkich trzech
Ewangeliach synoptycznych Jezus nazywa zawartość kielicha „owocem winorośli” (Mat. 26,29; Mar.
14,25; Łuk. 22,18). Słowo „owoc”, gennema wskazuje na coś, co
wytworzone jest w naturalnym stanie, tak, jak zostało zebrane. Wino
sfermentowane nie jest naturalnym „owocem winorośli” lecz fermentacji i
rozkładu. Żydowski historyk, Józef Flawiusz, który żył w czasach apostolskich,
wyraźnie nazywa trzy kiście winogron świeżo wyciśniętych do kielicha przez
podczaszego faraona „owocem winorośli”11. Wyrażenie to
wykorzystane więc zostało dla określenia słodkiego soku gronowego.
Jeśli kielich Ostatniej
Wieczerzy zawierał wino alkoholowe, Chrystus zapewne nie powiedział by:
„Pijcie z niego wszyscy” (Mat. 26,27; także: 14,23; Łuk. 22,17), szczególnie
w świetle faktu, że typowy Paschalny kielich wina nie zawierał jedynie małego
łyka, ale ponad 0,4 litra12. Niewątpliwie Chrystus nie poleciłby
„wszystkim” ze swoich naśladowców na przestrzeni wieków, aby pili kielich
zawierający wino alkoholowe. Wielu jest takich, dla których alkohol w każdej
postaci jest szkodliwy. Młode dzieci, które już przystępują do stołu
Pańskiego z pewnością nie tknęłyby wina. Są i tacy u których jedynie
skosztowanie, czy zapach alkoholu wzbudza głód alkoholowy. Czy to możliwe,
aby Chrystus, który uczył nas się modlić „I nie wódź nas na pokuszenie” miał
uczynić swój stół pamiątki miejscem trudnej do odparcia pokusy dla jednych,
zaś niebezpieczeństwem dla wszystkich? Wino do Wieczerzy Pańskiej nigdy nie
może być dostępnym i świątecznym tak długo, jak długo będzie ono napojem
alkoholowym.
Prawo Mojżeszowe dostarcza nam
dalszego poparcia na rzecz niesfermentowanego wina komunijnego. Zakon domagał
się usunięcia wszelkich artykułów sfermentowanych podczas święta Paschy
(patrz: 2 Mojż. 12,15; 13,6.7). Zaczyn, dla Chrystusa, przedstawiał zepsutą
naturę i nauki (patrz Mat. 16,6). Zawartość i piękno kielicha jako symbolu
Jego przelanej krwi, nie mogłoby być odpowiednio reprezentowane przez wino
sfermentowane, które w Piśmie Świętym reprezentuje ludzką nieprawość i Boskie
oburzenie.
Czy potrafimy wyobrazić sobie
Chrystusa nachylającego się, by pobłogosławić we wdzięcznej modlitwie kielich
zawierający wino alkoholowe, przed którym Pismo ostrzega nas, abyśmy nawet
nie patrzyli (patrz: Przyp. Sal. 23,31)? Kielich, który fermentuje, jest
kielichem przekleństwa, a nie kielichem błogosławieństwa” (l Kor. 10,16);
jest kielichem demonów” a nie „kielichem Pańskim (1 Kor 10,21); jest to
kielich, który nie może odpowiednio symbolizować nieskazitelnej i
„drogocennej krwi Chrystusa” (l Piotra 1,18.19). Daje nam to powód aby
uwierzyć, że kielich, który On „pobłogosławił i dał swoim uczniom nie
zawierał jakiejkolwiek rzeczy sfermentowanej, jakiej Pismo Święte zakazuje.
Świadectwo historyczne, zarówno
żydowskie, jak i chrześcijańskie wskazuje na używanie jedynie wina
niesfermentowanego przy święcie Paschy i Wieczerzy Pańskiej. Louis Ginzberg
(1873 – 1941) przez prawie 40 lat kierownik wydziału Talmudu i badań
rabinistycznych w Żydowskim Seminarium Teologicznym w Ameryce, podaje nam
wyczerpującą analizę odnośników talmudycznych co do wykorzystania wina w
żydowskich ceremoniach religijnych. Kończy swoje badania stwierdzeniem:
„Udowodniliśmy właśnie w oparciu o główne fragmenty Talmudu Babilońskiego,
jak i Jerozolimskiego, że wino niesfermentowane może być użyte lekatehillah
(dowolnie) podczas Kiddush (konsekracji święta przy pomocy kielicha
wina),jak i innych ceremonii religijnych poza świątynią”13.
Konluzja
Ginzberga znajduje swe potwierdzenie w Encyklopedii Żydowskiej (The Jewish
Encyclopedia). W komentarzu na temat Ostatniej Wieczerzy, czytamy: „Wydaje
się, że w czwartkowy wiczór ostatniego tygodnia swego życia, Jezus ze swymi
uczniami wszedł do Jerozolimy, aby spożyć posiłek paschalny wraz z nimi w
świętym mieście; jeśli tak, to opłatek i wino używane do mszy, czy
nabożeństwa komunii, jakie wtedy ustanowił na pamiątkę, winny być
niezakwaszonym chlebem i niesfermentowanym winem”14.
Tak
więc wydaje się właściwe, że „owoc winorośli” jaki z polecenia Jezusa winien
być używany na pamiątkę Jego odkupieńczej krwi, nie był sfermentowany. W
Piśmie Świętym fermentacja przedstawia ludzkie zepsucie i i Boskie oburzenie,
natomiast niesfermentowany, czysty sok gronowy, może być odpowiednim symbolem
nieskażonej krwi Chrystusa, jaką przelał On na odkupienie naszych grzechów.
Wniosek
Twierdzenie, że Chrystus używał i usankcjonował używanie
napojów alkoholowych nie znajduje żadnego potwierdzenia. Dowód Pisma
Świętego, historii i języka wskazuje, że Jezus unikał wszelkiego rodzaju
substancji alkoholowych i nie pozostawił żadnego nakazu swoim naśladowcom,
aby mieli je wykorzystywać.
Tłumaczył:
Roman Chałupka
Przypisy:
1.
Pliniusz, Natural History 23,24, trans. W.H.S. Jones, The Loeb Ciassical Library (Cambridge,
Massachusetts, 1961).
2.
Plutarch, Symposiac 8,7.
3.
Patrz: Sotah 48a; także: Mishna Sotah 9,11.
4. Cytowane w: William Patton, Bibie Wines: Laws of
Fermentation (Oklahoma City, n.d.), s. 83.
5. Theological Dictionary of the New Testament s.v.
„Methe, methuo, methuskoni”.
6. „Należy zauważyć
- podaje Leon C. Fieid - że przymiotnik użyty dla opisania wina, jakie
uczynił Jezus, to nie agathos, dobre, a po prostu kalos, a zatem
moralnie doskonałe, czy odpowiednie.” (Oinos: A Discussion of the Bible Wine Question, New
York 1883, s. 57).
7. Alexander Balman Bruce, “The Synoptic Gospels”,
w: The Expositor’s Greek Testament (Grand Rapids, 1956), s. 500.
8. Columbella, On Agruculture 12,29.
9. Ernest Gordon, Christ, the Apostles, and Wine. An Exegetical Study (Philadelphia 1947), s. 20.
10. Ibid., s. 21.
11. Josephus, Antyquities of the Jews, 2,5,2.
12.
Według J. B. Lightfood’a, każdy z czterech kielichów paschalnych
zawierał „nie mniej, niż czwartą część ćwierci hinu, oprócz wody, jaka
została z nim zmieszana” (The Temple Service and the Prospect of the Temple,
London 1833, s. 151). Hin zawierał 12 angielskich pintów (0,568 l), tak więc
owe cztery kielichy miały około 0,4 l każdy.
13. Louis Ginzberg, „A Response to the Question
Whether Unfermented Wine May Be Used in Jewish Ceremonies”, American Jewish
Year Book 1923, s. 414.
14. The Jewish Encyclopedia, wyd. 1904, s.v. „Jesus”.
Znaki
Czasu 12/90
|