Klątwa nie jest wyłączną domeną królestwa
ciemności. Jeśli towarzyszy jej Boża moc, w rzadkich
przypadkach, ale może służyć wyznawcom Boga
(więcej piszę na ten temat w książce "Poradnik
walki duchowej". Pan Jezus zademonstrował jej użycie wobec
drzewa figowego, dlatego, że sprawiało wrażenie pełnego
owoców, a nie miało żadnego. Drzewo uschło (Mt.21:19).
Klątwami posługiwali się też w niektórych
okolicznościach starotestamentowi prorocy.
Prorok Elizeusz przeklął młodzież miejscowości
przez którą przechodził. Biblia mówi:
"Obróciwszy się więc i spojrzawszy na nich,
przeklął ich w imię Pana. Wtedy wyszły z lasu dwa
niedźwiedzie i rozszarpały z nich czterdzieści dwoje
dzieci" (2Krl.2:23-24).
Czy ten sam Bóg, który okazuje miłosierdzie do
tysięcznego pokolenia swojemu ludowi, dozwoliłby na rozszarpanie 42
osób, gdyby chodziło o małe dzieci, które nie
potrafią jeszcze za bardzo rozróżniać między
dobrem a złem?
Odpowiedź na to pytanie leży w użetej w Biblii frazie
"mali chłopcy" czy "dzieci", która obejmuje
nie tylko małe dzieci, lecz i nastolatków. Kontekst wskazuje,
że chodziło raczej o młodzieżowy gang, niż
małe dzieci.
-- Łysy, wznieś się w górę, wznieś
się w górę łysy -- wołali chłopcy.
Ich słowa były aluzją do wniebowzięcia Eliasza,
długowłosego i powszechnie uznanego proroka. Łysina była
uważana w starożytnych kulturach za dowód braku
błogosławieństwa Bożego (Iz.3:17.24). Bóg
wybrał Elizeusza na swego proroka nie bacząc na jego
łysinę, lecz na poświęcone serce.
Posługując się tym epitetem młodzieńcy
kwestionowali fakt, że Elizeusz jest prorokiem Bożym. Musieli
być dorastającymi nastolatkami, o czym świadczy celnie
wymierzona sarkastyczna uwagi. Bóg musiał ich ukarać,
gdyż inaczej postawa lekceważenia wobec Słowa Bożego i
Jego proroków rozszerzyłaby się jeszcze
bardziej.