Alfred Palla - Spacery modlitewne |
![]() |
![]() |
![]() |
Alfred PallaSpacery modlitewnePraktyka spacerów czy marszów modlitewnych ma biblijne korzenie. Bóg dał Abrahamowi taką obietnicę: "Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz, bo tobie go dam" (Rdz. 13:17). Abraham nie maszerował po Ziemi Obiecanej w celu poznawczo- rekreacyjnym, lecz tocząc o nią duchowy bój. Na położonych wysoko miejscach stawiał Bogu ołtarze (Rdz. 13:18), modląc się za okolicą, dedykował ją Bogu, wstawiał się za jej mieszkańcami (Rdz. 18:22- 23). O potędze marszu modlitewnego przekonali się Izraelici, gdy ich armia okrążyła siódmy raz mury Jerycha. Była to dziwna armia, bo uzbrojona w instrumenty muzyczne. Na jej czele, zamiast tarczowników, kroczyli śpiewacy, zamiast oszczepników muzycy, zamiast tarana kapłani z Arką Przymierza. Mury, które nie uległyby ciężkim machinom, runęły, gdy Izraelici wznieśli okrzyk ku czci Boga (Joz. 6:1- 20). Doświadczenie króla izraelskiego Jehoszafata to kolejny biblijny przykład zastosowania marszu modlitewnego przeciwko knowaniom nieprzyjaciela Bożego. Dzięki jego prowadzeniu i zachęcie wierzący w czasach tego króla położyli zaufanie w Bogu, zamiast w orężu. W obliczu skomasowanych sił wroga, wielbili Boga pieśnią i modlitwą. I odnieśli wspaniałe zwycięstwo!
Jezus rozsyłał swych uczniów dwójkami w różne okolice. Nie dlatego, że taki spacer był dobrym ćwiczeniem, ale po to by modlitwą, uzdrawianiem chorych i zdemonizowanych przygotowali grunt na Jego przyjście: "A potem wyznaczył Pan innych, siedemdziesięciu dwóch, i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać" (Łk. 10:1). O tym, że ta akcja była dla nas swego rodzaju modelem świadczy liczba posłanych uczniów, którą uważano za liczbę narodów świata (70 lub 72), gdyż korespondowała z ilością narodów podaną w księdze Rodzaju. Jezus wybrał 12 apostołów, symbolizujących dwanaście plemion Izraela oraz 70 uczniów, reprezentujących narody świata. Miało to głębokie profetyczne znaczenie. Pokazywało, że pragnieniem Boga jest przygotowanie wszystkich narodów na przyjście Zbawiciela. Taka jest nasza misja na ziemi. Przykład Abrahama, Jozuego, Jehoszafata, Pana Jezusa czy apostoła Pawła świadczy, że duchowa walka o mieszkańców danego terenu powinna być częścią strategii ewangelizacyjnej i w miarę możności poprzedzać głoszenie Ewangelii. Możemy połączyć spacer z modlitwą, obchodząc dzielnice, parki i budynki rządowe, orędując za przebywającymi tam ludźmi. Możemy połączyć spacer z modlitwą, obchodząc dzielnice, parki i budynki rządowe, orędując za przebywającymi tam ludźmi. Bóg obiecał Jozuemu: "Każde miejsce, na które zstąpi wasza noga, Ja wam daję" (Joz.1:3). Dlaczego nie mielibyśmy uchwycić się tej obietnicy i naśladować Abrahama, Jozuego, Jehoszafata i uczniów Jezusa? * * * Na spacery modlitewne składają się trzy elementy:
Podczas spaceru modlitewnego zwróć szczególną uwagę na: zakłady pracy, punkty z których roztacza się widok na okolicę, miejsca naznaczone tragedią czy obciążone klątwą, pogańskie świątynie, kapliczki Królowej Niebios, szkoły wschodnich walk, budynki organizacji promujących fałszywe religie, księgarnie okultystyczne, miejsca gdzie manifestują się duchy, domy wróżek i ludzie posługujących się psychotronicznymi mocami, kasyna, knajpy, sklepy z materiałami pornograficznymi, domy publiczne itp. Nie podejmuj duchowej walki w pojedynkę. Lepiej zaprosić partnera, zabrać rodzinę czy zorganizować grupę wierzących. Ci, którzy kolportują literaturę chrześcijańską też mieliby lepsze wyniki pracując dwójkami, gdzie jedna osoba wstawia się w modlitwie za drugą, gdy ta dokonuje prezentacji literatury oraz za ludźmi, z którymi rozmawia. Każdą formę służby należy poprzedzić odpowiednim przygotowaniem, bo akcja antagonistyczna wobec interesów królestwa ciemności spotka się z próbą kontrataku. Takie przygotowania obejmują m.in. odnowę społeczności z Bogiem, naprawę stosunków ze współwierzącymi, założenie duchowej zbroi, prośbę Ducha Świętego o prowadzenie w wyborze trasy czy miejsca usługiwania. Oto kilka rad dotyczących modlitwy podczas spacerów modlitewnych:
John Dawson w książce pt. Taking Our Cities for God mówi o orędownikach, którzy podczas spacerów modlą się w różnych miejscach swego miasta, deklarując je własnością Boga. Modlitwy takich orędowników przyniosły wymierne rezultaty, nawet w dzielnicach pogrążonych w narkotykach i rozboju. Oto jeden z przykładów:
Diabeł szybko opuszcza miejsca, w których wywyższany jest Chrystus, dlatego gdybyśmy więcej czasu spędzili na wielbieniu Boga, nie musielibyśmy spędzić go tak wiele zmagając się z ciemnością. Demony szybko opuszczają miejsce, w którym wielbiony jest Chrystus, dlatego gdybyśmy więcej czasu spędzili na wielbieniu Boga, nie musielibyśmy spędzić go za wiele mocując się z ciemnością. Pieśni radości i uwielbienia wciąż spełniają rolę modlitwy ochronnej i militarnej (Ps. 149:6), dlatego powinniśmy korzystać z nich częściej. O jej skuteczności świadczy poniższa historia.
Śpiewający i pokładający zaufanie w Bogu kościół odpycha zastępy ciemności. Szatan chciałby widzieć podczas nabożeństw minorowe tony i długie twarze. O dziwo, także niektórzy chrześcijanie zamiast nabożeństw pełnych radonych, śpiewanych z entuzjazmem, donośnym głosem pieśni wolą smętną atmosferę, tak jakby ponure nabożeństwa miały w sobie coś niebiańskiego. Tak nie jest. Istoty w niebie wielbią Boga radosną muzyką i śpewają ku Jego chwale "głosem donośnym" (Ap.5:12). Apostoł Paweł napisał: "Zawsze się radujcie. Bez przestanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie" (1Tes.5:16- 18). Paweł z Sylasem posiadali łączność z Jezusem, dlatego nawet skuci łańcuchami, siedząc w ciemnym lochu, radośnie śpiewali. Wielbienie Boga w takim duchu jest potężną duchową bronią, dlatego Paweł napisał potem do chrześcijan w Filippi: "Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się" (Flp. 4:4). Szatan miał silny wpływ na mieszkańców Filippi za sprawą ducha czarnoksięstwa, zwanego Pytonem. Paweł wygnał go z jego medium, co miało poważne reperkusje w świecie duchowym. Diabeł podburzył przeciw apostołom całe miasto. Ubiczowano ich i wtrącono do więzienia. Nadzorcy nakazano ich dobrze pilnować. Prześladowanie było jednak wszystkim, co diabeł mógł zrobić, ale dzięki ich postawie i to miało się obrócić przeciw niemu. W odpowiedzi na modlitwy i śpiew apostołów, aniołowie Boży sprowadzili na miasto trzęsienie ziemi, które otworzyło drzwi do celi. Łańcuchy opadły z ich rąk. Światło rozjaśniło mroki. Łuski niewiary spadły z oczu dozorcy więzienia. Zaprosił apostołów do domu, gdzie z całą rodziną przyjął Chrystusa jako Zbawiciela. Moc demonicznych zwierzchności w Filippi została przełamana. Mieszkańcy posłali po pretorów, aby uwolnić apostołów. Ci przeprosili i uwolnili Pawła i Sylasa. Wiele osób nawróciło się, nawet z tych, do których apostołowie nie dotarli osobiście. W Filippi powstał jeden z najszybciej rosnących kościołów chrześcijańskich. (Opracowane na podstawie Dz. 16:19- 40). Możemy mieć najlepszą teologię i metodologię duchowej walki, ale bez Bożej protekcji jesteśmy, niczym łupinki orzecha na wzburzonym morzu. Modlitwa i wsparcie orędowników są warunkiem koniecznym dla skutecznej walki duchowej. Wielu z nas, wychowanych na oświeceniowym modelu myślenia ignoruje duchową stronę rzeczywistości. Klątwy mamy za barbarzyństwo, obecność nadprzyrodzonych mocy w przedmiotach za zabobon. Ceną tej ignorancji są mało adekwatne wysiłki ewangelizacyjne, a bywa, że i tragedie. Uzdrawianie chorych i zdemonizowanych, orędownictwo za narodami, zwracanie się przeciw władcom ciemności jest inwazją na królestwo Szatana, dlatego wywołuje kontrowersję. Wykonując czy wspierając te służbę musisz się liczyć z tym, że diabeł uczyni wszystko, aby cię do niej zniechęcić. Każdy kto demaskuje sposoby działania królestwa ciemności i wskazuje ludziom drogę wolności stanowi dla niego realne zagrożenie dozna opozycji, nawet ze strony Kościoła Bożego. Diabeł potrafi obrócić ignorancję, arogancję, pychę, szczególnie ludzi wpływowych, aby hamować wysiłki tych, którzy demaskują jego strategię. Pamiętaj, szczególnie w godzinie zniechęcenia, że Pan Jezus zwyciężył Szatana, a królestwo ciemności nie posiada mocy, która mogłaby się równać z tą, jaką najsłabszy z wierzących ma w Chrystusie. Chrystus skrępował demonicznego mocarza (Mt. 12:22- 29). Pokonał Lucyfera i zapewnił wolność wszystkim, którzy mają Go za swego Pana (Hbr. 2:14- 18). Ogłosił uwolnienie dla uciskanych, toteż usługując im pełnimy Jego wolę, stając się Jego współpracownikami (Dz. 10:38; Ef. 4:8; 2Kor. 4:3- 6). Duch Święty prowadzi nas do Chrystusa, który pragnie i potrafi nas wyzwolić. Każdy, kto przyjmie Go jako Pana i Zbawiciela może w Jego mocy usunąć demoniczną obecność ze swego życia oraz uwolnić innych. Kluczem do zwycięstwa jest codzienna społeczność z Nim przez modlitwę, studium Słowa Bożego oraz usługiwanie innym. Życie dla Jezusa Chrystusa przynosi zbawienie, pokój, ochronę, poradę, pociechę, wsparcie, wrażliwość, radość, satysfakcję i zwycięstwo. Z pomocą naszego Pana możemy zatryumfować w toczącym się w nas i wokół nas wielkim boju. Czy staniesz po Jego stronie? Od odpowiedzi na to pytanie zależy czy w tym boju ulegniesz czy zwyciężysz.
Podobną tematykę autor omawiana w artykułach:
|