W sposób
logiczny i przekonywający, poparty solidnym materiałem rzeczowym oraz
warsztatem historycznym i teologicznym, autor wprowadza
czytelników w arkana apokaliptycznych proroctw biblijnych.
Opisuje zarówno wypełnione proroctwa, jak trendy zapowiadające
czasy końca. Książka zawiera indeksy, które ułatwiają dostęp do
bogactwa zawartych w niej faktów, cytatów i
przykładów.
"Unikalne przygotowanie i wykształcenie autora oraz jego nowatorskie i
chrystocentryczne podejście czyni tę książkę niezwykle pożyteczną
pomocą do studiowania Pisma Świetego. Dlatego bardzo wszystkich zachecam
do zapoznania się z jej treścią."
"Z mężem jesteśmy wiernymi czytelnikami książek Alfreda Palli, a
'Apokalipsa' przyczyniła się do nawrócenia mojego brata - Rafała, za co
jestem Bogu niewypowiedzianie wdzięczna, że obdarował Ciebie talentem do
cudownego i przejrzystego przedstawiania prawd biblijnych... Używając języka
obrazowego, książki Alfreda po prostu 'połyka się', są napisane tak, że
ludzie nie mający pojęcia o Biblii czytając je nie czują się zagubieni
(przykładem może być choćby mój brat
Rafał), a ci, którzy znają ją lepiej (przykładem możemy być my)
poszerzają swą wiedzę i systematyzują ją." - Katarzyna K.
z Australii
T rudno byłoby znaleźć w przeszłości
odpowiednik dla dzisiejszych czasów. Wydarzenia o globalnym wymiarze nigdy nie
postępowały tak śpiesznie.
Po ateistycznym kolosie, który panoszył się
nad dużą częścią Europy niewiele pozostało. Niektóre z państw, które
mu podlegały, dziś wiodą prym w zaprzęgu Watykanu. Papiestwo, jeszcze
kilkanaście lat temu niemal bez znaczenia, za pontyfikatu Jana Pawła II urosło
w potęgę, z którą niczym w średniowieczu
znów przymierza szukają rządy, a nawet religie świata.
Dzięki telewizji kablowej i satelitarnej możemy obserwować ważniejsze
wydarzenia na bieżąco. Jeden z prezydentów USA wyznał, że o wielu
sprawach szybciej dowiadywał się za pośrednictwem kablowej CNN, niż CIA!
W zakresie wymiany informacji podobną rolę spełnia dziś Internet - ogólnoświatowa
sieć komputerowa.
Telewizja stanowi dziś ważny czynnik geo-polityczny. Timothy Ash z
brytyjskiego pisma Independent słusznie
zauważył, że to transmisja wydarzeń w Polsce przyśpieszyła ruch
demokratyczny w innych krajach Europy. To widok umierającej z głodu ludności
Somalii i Rwandy, czy cierpiących mieszkańców Sarajewa przyczynił się do
wysłania wojsk amerykańskich do Afryki i na Bałkany.
Ash zwrócił też uwagę na ciemną stronę współczesnych mass mediów,
które w rękach totalitarnego systemu mogą posłużyć, aby "zawładnąć
sercami i umysłami ludzi na wszystkich kontynentach." Nowoczesna
technologia - satelity, układy scalone, światłowody, lasery, komputery,
faksy i modemy - sprawia, że staliśmy się mieszkańcami globalnej wioski.
Czy orwellowska wizja odgórnie kontrolowanego społeczeństwa stanie się
rzeczywistością?
Na arenie międzynarodowej pozostała tylko jedna prawdziwa superpotęga -
Stany Zjednoczone. Przemawia ona coraz surowszym tonem, szczególnie, gdy w
grę wchodzi ekonomia. Dysponuje dostateczną przewagą militarną, aby w
obliczu kryzysu dla "dobra" ludzkości przejąć rolę
"Wielkiego Brata", szczególnie posiadając moralne wsparcie
papiestwa. Co znamienne, kilka lat temu prasa odkryła istnienie takiego
" świętego przymierza" zawartego pomiędzy Waszyngtonem i
Watykanem w celu wprowadzenia świata w nową epokę.
Kooperacja narodów pod przywództwem USA w Kuwejcie i na terenie byłej
Jugosławii, zawiązanie Europejskiej Unii w 1993 roku, ekspansja NATO, międzynarodowe
traktaty handlowe podpisane oraz powstanie WTO - pierwszej ogólnoświatowej
organizacji wymiany handlowej - zwiastują bliskość nowego ładu.
Zbigniew Brzeziński, przewodniczący międzynarodowej organizacji Trilateral
Commission, jest przekonany, iż jeszcze za
jego życia ujrzymy globalny rząd. Wielu ma nadzieję, że taki system rozwiąże
konflikty zbrojne, oczyści środowisko, ujarzmi nasilające się kataklizmy,
upora się z międzynarodową mafią, pojedna narody i religie świata. Czy
tak będzie?
Notujemy też eskalację zainteresowania nadnaturalnymi fenomenami. Time
i Newsweek poświęciły w ostatnich
latach kilka artykułów działalności aniołów, objawieniom maryjnym,
rzekomym porwaniom przez UFO, rozmaitym kultom, które powstają na bazie powyższych
fenomenów.
Hollywood wypuścił na początku lat dziewięćdziesiątych kilka tuzinów
filmów o życiu po życiu, zaś w samym 1996 roku kilkanaście tytułów poświęconych
zjawiskom paranormalnym oraz inwazji przybyszów z kosmosu (e.g., Independence
Day, Phenomenon ). Popularność seriali typu Star Trek, Babylon 5, The X-Files, Millennium, ilustruje nawrót
do mistycyzmu od sekularyzmu, który towarzyszy kulturze od
Oświecenia.
Od upadku Babilonu zabobon nie przeżywał takiego rozkwitu. Przywódcy świata
szukają rady u astrologów i mediów rzekomo kontaktujących się z
przybyszami z kosmosu czy zaświatów. Wróżki posługują sie modemem i
telefonem. Joga i inne formy medytacji wykładane są w państwowych szkołach
w naiwnym przekonaniu, że są technikami oderwanymi od religii Wschodu. Młodzież
pasjonuje się kultami i książkami, grami komputerowymi i filmami, które
wprowadzają w świat okultyzmu. Od czasów Sodomy homoseksualizm,
pornografia, bunt i przemoc nie były otoczone takim splendorem, jak obecnie.
W kolejnych rozdziałach zobaczymy, że Apokalipsa zapowiada na czasy końca
panoramę wydarzeń, jaką oglądają dziś nasze oczy, odpowiadając na
wiele trudnych i ważnych pytań, które stawiają sobie ludzie poszukujący
prawdy i sensu życia. Książka ta pomoże w poszukiwaniu odpowiedzi na
nie.
INWAZJA Z KOSMOSU
Geneza zła stanowi zagadkę dla wielu. Jak pogodzić rządy miłującego i
wszechmocnego Boga z wojnami, obozami zagłady, głodem, chorobami, panoszącym
się złem? Wiele wyjaśnia fragment, który nie przypadkiem znalazł się w
centrum Apokalipsy:
" 7 I nastąpiła
walka na niebie: Michał i aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił
do walki Smok i jego aniołowie, 8 Ale nie
przemógł, i już się miejsce dla nich nie znalazło. 9 I został
strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i Szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię,
a z nim strąceni zostali jego aniołowie. 10 I usłyszałem
donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie
Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został
strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. 11 A oni
zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie
umiłowali dusz swych - aż do śmierci. 12 Dlatego
radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu - bo zstąpił
do was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu."
(Ap. 12:7-12)
Powyższy tekst wskazuje, że ograniczenie wpływów Szatana do ziemi i
zbawienie miało za przyczynę zwycięstwo Chrystusa na Golgocie. Na krótko
przed tym, Jezus powiedział: "Teraz odbywa się sąd nad tym światem.
Teraz władca tego świata zostanie precz wyrzucony" (J. 12:31).
Po przegranej batalii z Chrystusem, Lucyfer
skoncentrował swój wysiłek na mieszkańcach ziemi. Człowiek znalazł się
w centrum kosmicznego konfliktu. Ten bój jest na życie i śmierć, ale
ludzkość, mimo nowoczesnej technologii, nie może odnieść zwycięstwa sama,
"gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami,
ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w
okręgach niebieskich" (Ef. 6:12).
Ten, który zabija, kradnie i niszczy ( J.10:10) uczynił ziemię swoim
dominium. Treblinka, Hiroszima, Waco, Oklahoma City, masowe groby w Rwandzie
i Bośni dowodzą jego istnienia. Personalnemu złu coraz trudniej zaprzeczyć.
Strategia księcia ciemności na nasze czasy, dopracowana do perfekcji na
przestrzeni tysięcy lat, pozostaje nieznana większości z ludzi. Czy
jednak brak informacji o niej w środkach masowego przekazu oznacza, że Bóg
pozostawił nas bez pomocy i ostrzeżenia?
Odpowiedź stanowi - licząca blisko 2000 lat - księga Apokalipsy. Zawiera
opis wizji, które Jezus przekazał apostołowi Janowi, odnośnie tego
" co jest, i co się stanie potem " (Ap. 1:19). Ukazuje
zarys dziejów od czasów apostolskich po aż po koniec znanego nam świata.
Pierwszych jedenaście rozdziałów Apokalipsy odnosi się głównie do
przeszłości. Większość zawartych w nich proroctw już się wypełniło.
W tej książce skoncentrujemy się na jej ostatnich rozdziałach, które
odnoszą się do naszych czasów i tych, które są przed nami.
CZYM JEST APOKALIPSA
Wbrew powszechnemu mniemaniu, głównym tematem Apokalipsy nie są bestie, ani
antychryst. Apokalipsa jest "objawieniem Jezusa Chrystusa" (Ap.1:1).
W jej 404 wersetach imię Jezusa pojawia się w różnych formach aż 250
razy, co czyni ją najbardziej chrystocentryczną księgą!
Apokalipsa obfituje w symbole, gdyż obraz często potrafi zastąpić tysiące
słów, a także dlatego, że dzięki nim nie każdy potrafi zrozumieć
znaczenie proroctw (Mt. 13:13-15). Symbolika uchroniła tę księgę przed
zniszczeniem ze strony ludzi, przed którymi ona przestrzega.
Symboliczny język Apokalipsy zrozumie jednak każdy, kto odszuka jego tło w tych miejscach
Pisma Świętego, do których apostoł Jan czyni aluzje. Niestety, niewielu
zadaje sobie ten trud, stąd mnogość osobliwych interpretacji księgi
Objawienia, które pomijają kontekst biblijny.
Apokalipsa uchodzi za najmniej zrozumiałą księgę
Biblii, ale pierwsze jej słowo (gr. apokalypsis )
znaczy "odsłonięcie", "odkrycie", "objawienie"
(Ap.1:1). Jest jedyną w całej Biblii, o której powiedziano specyficznie,
aby jej nie pieczętować (Ap. 22:10). Oznacza to, że miała pozostać
otwarta, a więc zrozumiała! Co więcej, Pan Jezus, zaraz na wstępie
Apokalipsy, zachęca nas do rozumienia jej proroctw, mówiąc: "Błogosławiony
ten, który czyta, i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to,
co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski" (Ap.1:3).
Ten kto pozna księgę Apokalipsy, będzie wiedział skąd przychodzi, dokąd
i po co idzie; zrozumie, że wraz z całym wszechświatem partycypujemy w
wielkim boju, ujrzy swe codzienne duchowe zmagania we właściwym świetle.
Ludzie, którzy zapoznają się z treścią biblijnych proroctw nie będą tak
zaskoczeni i nieprzygotowani szybko nadchodzącym kryzysem, jak pozostali.
POCHODZENIE ZŁA
Biblia tak mówi o Szatanie: "Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości
i niezrównanie piękny... byłeś
doskonały w postępowaniu swoim od dni
twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość "
(Ez. 28:12.15).
Bóg stworzył doskonałego anioła, pozbawionego tendencji do zła, ale
posiadającego, jak wszystkie stworzone przez Boga istoty możliwość wyboru
dobra lub zła (Ez.28:15). Otrzymał imię Syn Jutrzenki (łac. Lucyfer ) i z powodu swego pięknego
wyglądu i ogromnej inteligencji cieszył się wśród aniołów wielkim
szacunkiem (Ez. 28:12). Lucyfer zajmował najwyższą pozycję w niebie, ustępując
tylko Bogu (Ez. 28:14). Z czasem pobudziło go to do próżności i zamiast
kierować uwielbienie innych ku Stwórcy, zapragnął czci dla siebie.
Jako istota stworzona, Lucyfer nie mógł być wtajemniczony we wszystkie
plany Boga, tak jak Syn Boży. Pycha nie pozwalała mu zaakceptować tego
stanu rzeczy ( Iz.14:13-14). Uznał, że zasługuje na wyższą pozycję, niż
Chrystus. Odtąd zaczął się posługiwać otrzymaną od Boga inteligencją,
aby siać w niebie niezadowolenie wobec Bożego porządku objawionego w Jego
Prawie. Zapragnął nowego porządku, a
ukrywając swe prawdziwe motywy pod płaszczykiem troski o prawa aniołów
przeciągnął aż trzecią ich część na swoją stronę (Ap. 12:4.9). Szatan
mógł zaprzestać rebelii i powrócić na łono Ojca, ale duma nie pozwoliła
mu ukorzyć się przed Nim, ani uznać
autorytetu Syna Bożego. Wybrał otwarty bunt.
Tak rozpoczął się największy bój w dziejach wszechświata. Po jednej
stronie stoi Chrystus - apokaliptyczny książę Michał broniący honoru i
praw Ojca. Po drugiej, próbujący zająć Jego miejsce Lucyfer ( Ap.12:7-9).
Dlatego imię Michał pojawia się w tych fragmentach Biblii, gdzie
Chrystus ukazany jest w bezpośrednim konflikcie z Szatanem. W języku
hebrajskim imię to oznacza "Kto jest jak Bóg?" i stanowi windykację
charakteru Bożego oraz wyzwanie wobec rebelii Lucyfera ( Iz.14:14).
Stwórca mógł tak zaprogramować aniołów i ludzi, aby nie grzeszyli, ale
nie chciał wymuszonej czci. Wiedział, że rezultatem danego ludziom wolnego
wyboru może być ich nieposłuszeństwo i upadek, ale cenił wolność tak
dalece, że wolał w Chrystusie na Golgocie ponieść konsekwencje naszego złego
wyboru, niż nas go pozbawić.
Bóg mógł usunąć bunt w zarodku, ale unicestwienie Szatana na tym etapie
sprawiłoby, że to strach zamiast miłości motywowałby niektóre stworzone
istoty do posłuszeństwa. Grzech pojawił się w kosmosie po raz pierwszy,
toteż oprócz Boga nikt nie zdawał sobie sprawy z jego powagi. Wszechświat
nie widziałby na tym etapie sprawiedliwości w zniszczeniu Szatana. Wysoka
pozycja, wielka inteligencja i pozory sprawiły, że nawet lojalni
Bogu aniołowie nie dostrzegali w pełni natury zła.
Stwórca pozwolił Lucyferowi działać, dopóki intencje i owoce jego postępowania
nie staną się tak widoczne, że każdy sam od siebie wyzna, że BÓG JEST MIŁOŚCIĄ.
Wówczas Szatan i jego zwolennicy zostaną zniszczeni, a wraz z nimi zniknie
niesprawiedliwość, cierpienie, ból, wojny, choroby i śmierć (Ap.
20:10.15).
Bóg miał dla naszej planety szczególny plan. Zapragnął zaludnić ją
istotami stworzonymi na swoje podobieństwo ( Rdz.1:26). To pragnienie
nietrudno zrozumieć, gdyż wielu z nas chce mieć dzieci, choć przysparzają
niemało kłopotów. Tęsknimy za ich miłością, gdyż są naszym odbiciem;
i nie zamienilibyśmy nawet niewdzięcznego dziecka na posłuszny automat. Bóg
również tęskni za naszą dobrowolną miłością,
której jest godzien, dlatego stworzył nas z możliwością wyboru.
Dlaczego Bóg pozwolił Szatanowi kusić ludzi na ziemi? Po co postawił
drzewo poznania w ogrodzie Eden? Otóż, wiedząc, że Szatan oddał się
grzechowi i rozsiewa fałszywe oskarżenia, Stwórca przygotował próbę, która
miała uodpornić ludzi na zwiedzenie i 'chorobę' grzechu. W tym celu wybrał
jedno z drzew w ogrodzie Eden, zaręczając swym słowem, że jeśli ludzie z
niego zjedzą - z pewnością umrą (Rdz. 2:17).
Drzewo to samo w sobie nie posiadało szczególnych
własności, gdyż nie chodziło wcale o jego owoc, lecz o lojalność wobec Słowa
Bożego. Bóg przeciwstawił swoje słowo każdemu kłamstwu, z którym mógł
przyjść Lucyfer. W ten sposób chronił ludzi przed zwiedzeniem,
ale wybór pozostawił w ich rękach. Adam i Ewa, aby zgrzeszyć musieliby
zaufać Luceferowi, zamiast Bogu. Z kolei posłuszeństwo uodporniłoby ich na
zawsze przeciwko zwiedzeniu.
Ewa uwierzyła Szatanowi, gdy podważył Słowo Boże (Rdz. 3:4). Na tej
podstawie Lucyfer uzurpował sobie władzę nad ziemią. Odtąd ludzie znaleźli
się pod jego wpływem. Zamiast obiecanej boskości, nieśmiertelności, i
wolności, stali się sługami grzechu, a co najgorsze utracili słodką społeczność
z Bogiem i łączność z bezgrzesznym wszechświatem.
Upadek człowieka napełnił niebo wielkim smutkiem. Ustały pieśni radości.
Wydawało się, że dla człowieka nie ma ratunku. Na to liczył Szatan.
Wiedząc, że karą za grzech jest śmierć (Rz. 6:23), kalkulował, że jeśli
udałoby mu się przeciągnąć człowieka na swą stronę, Bóg musiałby
tolerować jego rebelię, aby zachować przy życiu ludzi, których umiłował.
Bóg miał jednak inny plan, którego samolubna natura Lucyfera nie mogła
przewidzieć. Jeszcze "przed założeniem świata" ( 1P.1:20) Syn
Boży zawarł z Ojcem wieczne przymierze ( Hbr.13:20) na mocy którego
zgodził się umrzeć, aby nas ratować, gdyby zaszła taka konieczność (
Ef.1:3; Ap.13:8). Na nim zasadzały się wszystkie przymierza, jakie Bóg później
zawarł z ludzkością.
Jezus, gdy przyszedł na ziemię, stanął dokładnie w tym samym miejscu, w
którym pierwszy Adam upadł, lecz okazał posłuszeństwo Prawu Bożemu.
Przyjął na siebie nasze grzechy i oddał swe niewinne życie, "aby każdy
kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" ( J.3:16). Dzięki
temu, każdy, kto przyjmuje Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela otrzymuje
przebaczenie grzechów i dostępuje zbawienia:
"A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na
wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło
dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi. Bo jak przez nieposłuszeństwo
jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak też przez posłuszeństwo
jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia." (Rz. 5:18-19)
Grzech uczynił ludzi więźniami Szatana, lecz Chrystus przyjmując postać
człowieka sprawił, że przez społeczność z Nim dzieci Adama mogą na
powrót stać się dziećmi Bożymi. Kiedy apostoł Jan pojął ogrom miłości
Boga zawołał: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i
rzeczywiście nimi jesteśmy" (1J. 3:1).
Dzięki ofierze Chrystusa na Golgocie każdy człowiek otrzymuje szansę,
aby dokonać wyboru między kłamstwem, a Słowem Bożym. Do tej decyzji
sprowadza się nasze życie na ziemi. Wielki bój, choć rozpoczął się w
kosmosie i toczy się w naszych sercach. Swoim życiem każdy z nas opowiada
się po stronie Lucyfera lub Chrystusa, jasności lub ciemności, miłości
lub samolubstwa, życia wiecznego lub śmierci.