| sposob |
 |
 |
 |
Thrashowie, (małżeństwo lekarzy), na podstawie wieloletnich doświadczeń doszli da wniosku, że leczenie chorób i schorzeń syntetycznymi lekami jest niewłaściwe. Książka ta nie ma nie wspólnego z tanimi poradnikami samoleczenia. Jej autorzy nie opisują tu żadnych cudownych kuracji wyssanych z palca, ani teorii rzekomo przewyższających wszystko, co dotąd odkryto i opublikowano. Prezentują obiektywne fakty, podając źródła z których korzystali, przedstawiają tabele i wykresy, posługują się medycznymi terminami zrozumiałymi jednak zarówno dla fachowców jak i laików w tej dziedzinie. W sposób wyczerpujący omawiają wiele zagadnień związanych z prawidłowym odżywianiem, zwracając szczególną uwagę na rolę jaką pełnią węglowodany, tłuszcze, białka, witaminy, minerały – co może pomóc czytelnikowi lepiej zrozumieć istotę wegetarianizmu i odżywiania w ogóle. W książce tej czytelnik znajduje listę “dwunastu najgorszych dodatków żywnościowych” oraz pokarmów, które mogą je zawierać. Podane są także informacje o dodatkach żywnościowych, przyprawach i ziołach oraz ich wpływie na jakość diety. Rozdział poświęcony cukrzycy zawiera wiele przekonywających argumentów przemawiających na rzecz pozbycia się nadwagi i uprawiania sportu. Jeden z rozdziałów dotyczy tematu trawienia, w którym opisane zostały procesy zachodzące w organach trawiennych; jest tam także rozdział opisujący działanie gruczołów dokrewnych, w którym na szczególną uwagę zasługuje część poświęcona roli tarczycy w okresie menopauzy, a także u osób cierpiących na osteoporozę. Kobieta przechodząca menopauzę znajdzie w tym rozdziale listę pokarmów, które mogą pomóc jej w złagodzeniu objawów towarzyszących przekwitaniu. Nie ma chyba lepszej książki adresowanej do osób otyłych, pragnących zrozumieć mechanizm powstawania nadwagi oraz zdobyć motywację do jej zredukowania, co jest istotnym warunkiem osiągnięcia lepszego zdrowia i samopoczucia. Jakiś czas temu pewien student (Uniwersytetu Jagiellońskiego) kupił tę książkę i po wstępnym zapoznaniu się z jej treścią napisał coś takiego:
"No tak prawdę mówiąc, to miałem trochę wątpliwości, czy ta książka, to nie będzie jakiś pic na wodę, ale widzę, że stanie się ona moją nową biblią. Wiesz, jestem ortodoksyjnym wegetarianinem i za jeden z celów w życiu stawiam sobie walkę z ciemnotą w tym zakresie, a jest z czym walczyć, niekiedy spotykam się z takimi poglądami, że na prawdę mnie zaskakują, a jestem raczej człowiekiem, którego nie wiele może zdziwić. Wracając do książki, to jest to bardzo dobra pozycja (to są opinie, po przejrzeniu, bo jak mówiłem, nie czytałem jeszcze) szczególnie brakowało mi fizjologicznego podejścia, takiego właśnie jak białka, tłuszcze itp., bo wśród prostych ludzi jest ukształtowany pogląd, że wegetarianizm nie dostarcza np. białka (to mówi każdy, kto słyszał o wegetarianizmie tyle, co od babci Halinki przy ognisku na kolejnym zjeździe rodzinki). Teraz będę mógł prostować te poglądy z punktu widzenia nauki, potrzeba mi było jakiegoś autorytetu z tej właśnie dziedziny, na który mógłbym się powołać. (...)"
Marek P.
|
Gdy
po raz pierwszy w USA ukazała się książka “Sposób na zdrowe życie” Los
Angeles Times zamieścił następującą recenzję: “Najbardziej inspirującą
z dotychczasowych publikacji na temat wegetarianizmu, które ukazały się w ciągu
ostatnich lat, jest książka SPOSÓB
NA ZDROWE ŻYCIE”.