Mleko cichy morderca Drukuj

 

Mleko cichy morderca


Mleko cichy morderca


Od wielu lat mówi się o wątpliwych wartościach odżywczych mleka. Istnieje wiele kontrowersji w tej dziedzinie. Szczególnie zwraca się uwagę na wpływ picia mleka w powstawaniu osteoporozy. To wszystko nie przeszkadza sławom kina i sportu na całym świecie w przyjmowaniu intratnych propozycji reklamowania w telewizji wyrobów mlecznych. Przyjrzyjmy się kilku faktom, aby zmierzyć się twarzą w twarz z mitem mówiącym błogosławionych właściwościach mleka. 

mlekoProdukty mleczne są niebezpieczne dla zdrowia – takie hasło znajdujemy na stronie internetowej PETA zatytułowanej "Szwindel Mleczny". – Nie zawierają włóknika ani złożonych węglowodanów, są nafaszerowane nasyconymi tłuszczami i cholesterolem. Zawierają zanieczyszczenia w postaci krowiej krwi, ropy, a często także pestycydy, hormony, antybiotyki. Wyroby mleczne przyczyniają się do alergii, zatwardzeń, otyłości, chorób serca, nowotworów i innych schorzeń. Doktor Benjamin Spock, autorytet pediatryczny, wypowiadał się przeciw karmieniu dzieci krowim mlekiem wskazując, że powoduje ono anemię, alergię, cukrzycę, otyłość i choroby serca.

W naszym kraju sporym powodzeniem cieszyła się książka dr

Nand Kishare Sharma pt. Mleko cichy morderca. Autor bije na alaram twierdząc, m.in. że mleko zawiera kazeinę, rodzaj proteiny, która produkuje w organizmie niesłychanie szkodliwą molekułę zapychającą naczynia krwionośne – homocysteinę. Blokuje ona żyły i tętnice, a także osłabia tkankę łączną. Spożywanie mleka przyspiesza zatem powstawanie wszelkich chorób krążenia i zawały serca. Autor tej książki jest rewolucjonistą w dziedzinie zdrowia. Prawdą jest, że wielu z nas absolutnie nie zdawało sobie sprawy z tego, jak niebezpieczne jest spożywanie mleka, zwłaszcza, że w wielu szkołach jeszcze pod koniec XX wieku podawano dzieciom w szkołach mleko jako wzmacniający kości napój energetyczny! Jaką tragedią musiało to być dla dzieci, które nie tolerowały zapachu i smaku mleka! Tak jakby intuicyjnie zdawały sobie sprawę z zagrożenia. 

Wyniki badań prowadzone na przestrzeni ostatnich lat rzucają nowe światło na to zagadnienie. Co więcej, działacze z People for Ethical Treatment of Animals (PETA) stali się postrachem dla farmerów zajmujących się masową hodowlą krów. (Przy okazji warto wspomnieć tu o książce pt. "Szalony kowboj" Howarda F. Lyman'a i Glena Merzer'a, którą można zamówić w www.przystan.jezus.pl/vege.) 
 
W reklamach mleka (ale nie tylko ponieważ jest to silnie zakorzeniony stereotyp) można usłyszeć, że mleko jest dobre na kości! Nic bardziej błędnego jak się okazuje. Wręcz przeciwnie! Trzeba to powiedzieć głośno i stanowczo: mleko powoduje osteoporozę, bo jako płyn wysokoproteinowy przyczynia się do wysysania wapnia z kości. Dowiodły tego badania przeprowadzone na Uniwersytecie Harvard, a także można przeczytać o tym w wielu fachowych opracowaniach lekarzy, którzy nie obawiają się konfliktu z wszechpotężnym koncernem mleczarskim.

Mieszkańcy krajów wysokouprzemysłowionych (USA oraz kraje zachodniej Europy) nierzadko zmuszają dzieci do picia mleka, ale i sami popełniają samobójstwo na raty, konsumując (wg US Dept. of Agriculture) 200 litrów wyrobów mlecznych rocznie na głowę, co stanowi 40 procent ich pożywienia.

Praktycznie na całym świecie mówi się o tzw. zjawisku cieplarnianym. Dzieci w szkołach uczą się o zagrażającej nam dziurze ozonowej. Niestety, powszechnie milczy się o tym, że do jej powstawania w ogromnej mierze przyczynia się bydło... Dzienna defekacja krowy sięga 50 kg – tyle, co 24 statystycznych ludzi. W Pensylwanii krowie placki grożą wypełnieniem Zatoki Chesapeake, produkująca 1/5 amerykańskiego mleka Kalifornia, ma rzeki i podziemne akweny zanieczyszczone krowimi odchodami. Farmy mleczne tylko w jednej Central Valley produkują tyle ekskrementów, co 21-milionowa metropolia!!! Czy fakty te nie są przerażające?!

Zastanawiające jest również to, czy przeciętny konsument produktów mlecznych orientuje się w jakich warunkach powstaje mleko. Otóż krowy zmuszane są do produkcji ponad 40 litrów mleka dziennie, czyli 10 razy więcej niż w normalnie. Cierpią przy tym niewysłowione katusze! Ogromną ilość światła w tej dziedzinie rzuciła Juliet Gellatley, autorka znanych w wielu krajach świata książek pt. Viva! Wegetarianizm i Milcząca arka (obie do nabycia w www.przystan.jezus.pl/vege). Opisuje ona gehennę krów szpikowanych hormonami, powłóczących obolałymi wymionami po ziemi, zapładnianych (sztucznie) rok w rok. Bruce Friedrich z zarządu PETA również bije na alarm: Zwierzęta doświadczają permanentnego bólu Cielaki są im zabierane w kilka dni, czasem kilka godzin po urodzeniu; można słyszeć jak ryczą bez końca wzywając matki. Innym zagadnieniem są warunki w jakich przetrzymuje się krówy i cielęta w ogromnych farmach. Niektórzy nie boją się nazwać tych megafarm obózami koncentracyjnymi. Zainteresowanych zgłębieniem tego tematu odsyłamy do książki pt. Wieczna 

Treblinka Charles'a Pattersona, a także filmu Food for Life (Jedzenie dla życia). Obie pozycje można zamówić na w/w stronie internetowej.

Może się jednak pojawić pytanie czym zastąpić mleko? Dla dorosłych osób nie ma potrzeby zastępowania mleka czymkolwiek. Po prostu człowiek nie potrzebuje mleka, tym bardziej od innych ssaków. Owszem, mleko jest dobre ale dla niemowlaków i to prosto od mamy. Dorosłym polecamy raczej picie ok. 2 litrów wody dziennie, a także zapoznanie się z książką dr Nand Kishare Sharma pt. Mleko cichy morderca oraz książką Zacznij od nowa dr Vernon'a Fostera.